Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
Craite zamilkł, zadumał się.
- Potem przyszło lato, potem jesień i już cała nilfgaardzka potencja waliła na Cintrę od południowej ściany, przez Schody Marnadalskie. A Hjalmar znalazł inną okazję, by stać się mężczyzną. W Marnadalu, pod Cintrą, potem pod Sodden stawał mężnie przeciw Czarnym. Potem też, gdy chodziły drakkary na nilfgaardzkie wybrzeża, Hjalmar z mieczem w dłoni mścił niby-narzeczoną, o której wówczas sądzono, że nie żyje. Ja nie wierzyłem, bo nie wystąpiły fenomeny, o których ci opowiadałem... No, a teraz, gdy Hjalmar dowiedział się o możliwej wyprawie ratunkowej, zgłosił się na ochotnika.
- Dzięki za tę opowieść, Crach. Odpoczęłam, słuchając. Zapomniałam o
Craite zamilkł, zadumał się.<br>- Potem przyszło lato, potem jesień i już cała nilfgaardzka potencja waliła na Cintrę od południowej ściany, przez Schody Marnadalskie. A Hjalmar znalazł inną okazję, by stać się mężczyzną. W Marnadalu, pod Cintrą, potem pod Sodden stawał mężnie przeciw Czarnym. Potem też, gdy chodziły drakkary na nilfgaardzkie wybrzeża, Hjalmar z mieczem w dłoni mścił niby-narzeczoną, o której wówczas sądzono, że nie żyje. Ja nie wierzyłem, bo nie wystąpiły fenomeny, o których ci opowiadałem... No, a teraz, gdy Hjalmar dowiedział się o możliwej wyprawie ratunkowej, zgłosił się na ochotnika. <br>- Dzięki za tę opowieść, Crach. Odpoczęłam, słuchając. Zapomniałam o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego