Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Wszystko czerwone
Rok wydania: 2001
Rok powstania: 1974
wzrostu siedzącego psa. Mnie by trafiło gdzie?
- W sam środek twarzy. Według mojego rozeznania, raczej nie miałabyś już głowy.
- Popatrz, a ja wcale nie wiedziałam, że on nosi perukę!...
Pan Muldgaard doczekał się wreszcie specjalisty, po którego zadzwonił natychmiast po wypadku, i razem z nim oraz szaleńczo zaciekawionym Pawłem obejrzał wybuchową szafkę. Specjalista na pierwszy rzut oka stwierdził, co to było, udał się do ogrodu i przyniósł stamtąd kilogramowy odważnik.
- Była rura - wyjaśnił pan Muldgaard, demonstrując szczątki puszki po parówkach. - Ciężar uplasowany przed. Wybucha uplasowana za. Kwas... Kwas...
- Z ogórków? - spytała mimo woli Zosia.
- Nie. Kwas pi... pika...
- Pikle - podpowiedziała bez
wzrostu siedzącego psa. Mnie by trafiło gdzie?<br>- W sam środek twarzy. Według mojego rozeznania, raczej nie miałabyś już głowy.<br>- Popatrz, a ja wcale nie wiedziałam, że on nosi perukę!...<br>Pan Muldgaard doczekał się wreszcie specjalisty, po którego zadzwonił natychmiast po wypadku, i razem z nim oraz szaleńczo zaciekawionym Pawłem obejrzał wybuchową szafkę. Specjalista na pierwszy rzut oka stwierdził, co to było, udał się do ogrodu i przyniósł stamtąd kilogramowy odważnik.<br>- Była rura - wyjaśnił pan Muldgaard, demonstrując szczątki puszki po parówkach. - Ciężar uplasowany przed. Wybucha uplasowana za. Kwas... Kwas...<br>- Z ogórków? - spytała mimo woli Zosia.<br>- Nie. Kwas pi... pika...<br>- Pikle - podpowiedziała bez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego