podróżował z bardzo krótkimi przerwami. Przejął bezcenny ładunek, ale w drodze powrotnej był tak wycieńczony, że usnął podczas jazdy. Minął punkt postojowy i schronisko. Gdy zorientował się, że popełnił błąd, było już za późno, żeby zawrócić. Mimo potwornego zmęczenia, postanowił jechać dalej. Wycieńczony, 2 lutego dotarł do Nome i dostarczył wyczekiwaną szczepionkę. Dystans 1600 kilometrów, w szalejącym zimowym huraganie i temperaturze spadającej do -50Ą C, Seppala przebył w 128 godzin, czyli w nieco ponad 5 dni! Iditarod to hołd składany jemu i wszystkim, którzy uczestniczyli w tym wyścigu ze śmiercią.<br><br>Sam na szlaku<br>Teraz sam czuję się jak Seppala. -Nie jest