Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
wyzwanie czasu, konieczność. Wierzę, że w ciągu kilku lat sytuacja znormalnieje.
Pyta pani, czy w prywatnym życiu też jest taki zaradny? O, nie! To śmieszne, ale nie chce załatwić nawet drobnych spraw. Żeby przypadkiem go nie posądzili o chęć korzystania z popularności, z rozpoznawanej twarzy. Zresztą sprawy publiczne tak go wyczerpują, że mało się przykłada do problemów domowych. Mnie pozostawia tę sferę.
Nie uznaje żadnych ułatwień w stosunku do najbliższej rodziny; popychania sprawy. Nasz syn nie dostał się za pierwszym razem na medycynę. Przez rok pracował jako sanitariusz w szpitalu i prawie całą swoją pensję wydawał na korepetycje. W rezultacie za
wyzwanie czasu, konieczność. Wierzę, że w ciągu kilku lat sytuacja znormalnieje.<br> Pyta pani, czy w prywatnym życiu też jest taki zaradny? O, nie! To śmieszne, ale nie chce załatwić nawet drobnych spraw. Żeby przypadkiem go nie posądzili o chęć korzystania z popularności, z rozpoznawanej twarzy. Zresztą sprawy publiczne tak go wyczerpują, że mało się przykłada do problemów domowych. Mnie pozostawia tę sferę.<br> Nie uznaje żadnych ułatwień w stosunku do najbliższej rodziny; popychania sprawy. Nasz syn nie dostał się za pierwszym razem na medycynę. Przez rok pracował jako sanitariusz w szpitalu i prawie całą swoją pensję wydawał na korepetycje. W rezultacie za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego