by wychylić dwa albo trzy kielichy wytrawnej wiśniówki, z której ten lokal słynął w Krakowie. Paplało się wtedy czasem bez sensu, układało kalambury i plotkowało, o czym tylko można było plotkować. Niestety, jego przyjaźń z alkoholem rosła z biegiem lat.<br><gap reason="sampling"><br>Literatura, malarstwo, wykłady, posiedzenia kilku instytucji, częste wyjazdy do Warszawy, wyczerpująca praca w domu - skąd ten człowiek znajdował czas na to wszystko? Naprawdę godne podziwu! A jeszcze imprezy towarzyskie, które uwielbiał i na które stale był zapraszany.<br>Niestety, alkohol nie sprzyjał jego zdrowiu. Od kiedy go bliżej poznałem, nie gardził kieliszkiem. Jak radził sobie z kacem na drugi dzień? To mnie