zupełne zbratanie. Rotmistrz Tański, częsty później gość Polskiej Misji Okrętowej, z czasem znakomicie ich wprowadził w gąszcz spraw londyńskich, "rubensowskich", jak mawiał używając nazwy hotelu, w którym kwaterował rząd.<br>Po dziesiątej rozmowie z rotmistrzem, po przeczytaniu dziesiątków broszur, pism, ba, śpiewników wojskowych i harcerskich Kolumb uznał dokumentację słów rotmistrza za wyczerpującą i przyjął jego poglądy za swoje.<br>Rotmistrz Tański okazał się niezastąpionym współpracownikiem Polish Shipping Mission. Chłopcy nie natrafiali na żadne trudności ze strony maczkowskiej żandarmerii, sprawy w komendzie miasta załatwiali za pośrednictwem <page nr=443> Tańskiego jak z płatka. Z kwitnącej współpracy zadowolony był również townmajor, z którego głowy spadły kłopoty z Polakami