Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
myślał, nikt go naprawdę nie znał. Starsi pamiętali tylko, że zjawił się w mieście jeszcze przed końcem wojny, wysiadł z pierwszego transportu. Był zupełnie bez rodziny, zajmował niewielki pokój na strychu szkoły. Ludzie mówili, że została po nim tylko przedwojenna maszynka do kawy, skrzypce nieokreślonej marki, dwa ubrania i kilka wydawnictw nutowych. Uważałem Hauptfelda za przyczynę wszystkich swoich nieszczęść, ale póki żył, trzymał mnie w kupie, ściskał do krwi jak hiszpański but. Buntować się naprawdę zacząłem dopiero, kiedy umarł.
Postanowiłem zatem przede wszystkim unicestwić narzędzie tortur - zniszczyć skrzypce. Gdy nikogo nie było w domu, porządnie trzasnąłem nimi o podłogę. Gryf, czyli
myślał, nikt go naprawdę nie znał. Starsi pamiętali tylko, że zjawił się w mieście jeszcze przed końcem wojny, wysiadł z pierwszego transportu. Był zupełnie bez rodziny, zajmował niewielki pokój na strychu szkoły. Ludzie mówili, że została po nim tylko przedwojenna maszynka do kawy, skrzypce nieokreślonej marki, dwa ubrania i kilka wydawnictw nutowych. Uważałem Hauptfelda za przyczynę wszystkich swoich nieszczęść, ale póki żył, trzymał mnie w kupie, ściskał do krwi jak hiszpański but. Buntować się naprawdę zacząłem dopiero, kiedy umarł. <br>Postanowiłem zatem przede wszystkim unicestwić narzędzie tortur - zniszczyć skrzypce. Gdy nikogo nie było w domu, porządnie trzasnąłem nimi o podłogę. Gryf, czyli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego