Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
i usiadła na krześle. Giewonty, które rozsypałem przed jej przyjściem, dalej leżały na podłodze. Popatrzyłem na nie i stwierdziłem, że porównując je do znaków chińskiego lub japońskiego alfabetu, wykazałem nadmiar wyobraźni. Monika nie była stworzona do takich wnętrz jak mój pokój. Siedziała na szerokim krześle założywszy nogę na nogę i wydmuchiwała dym rozszerzającymi się strużkami. Powinna siedzieć na dobrym fotelu, pokrytym jasną skórą, w dobrze umeblowanym i oświetlonym pokoju. Ładna i zgrabna, o odsłoniętych w miarę nogach, wypuszczająca nosem dym, tak jak to się widzi na filmach.
Bierzesz rewanż za chwilę niesmaku, którą sprawiło ci twoje odezwanie. Wmawiasz sobie, że Monika
i usiadła na krześle. Giewonty, które rozsypałem przed jej przyjściem, dalej leżały na podłodze. Popatrzyłem na nie i stwierdziłem, że porównując je do znaków chińskiego lub japońskiego alfabetu, wykazałem nadmiar wyobraźni. Monika nie była stworzona do takich wnętrz jak mój pokój. Siedziała na szerokim krześle założywszy nogę na nogę i wydmuchiwała dym rozszerzającymi się strużkami. Powinna siedzieć na dobrym fotelu, pokrytym jasną skórą, w dobrze umeblowanym i oświetlonym pokoju. Ładna i zgrabna, o odsłoniętych w miarę nogach, wypuszczająca nosem dym, tak jak to się widzi na filmach.<br>Bierzesz rewanż za chwilę niesmaku, którą sprawiło ci twoje odezwanie. Wmawiasz sobie, że Monika
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego