albo czy szyja portretowanej osoby nie jest zbyt długa. Nie wypowiadam się na razie, czy takie pytania są uzasadnione, czy nie, stwierdzam fakt nowego zachowania się wobec sztuki, dość znaczący.<br> Kiedyś Courbet walczył o prawo malowania rzeczy potocznych - ludzi w surdutach, chłopskiego pogrzebu, rzemieślników, pracy. Potem impresjoniści potrafili wzbudzić zachwyt wydobywając cuda, jakie oko ludzkie widzi w oświetlonej słońcem trawie, w kwiatach, w altanach ogródka podmiejskiej kawiarni. Była w tym jednak ciągle jeszcze hierarchia tematów, którą dyktowały związki z ogólnymi dążeniami społeczeństwa, to jest u dna malarstwa było coś pozamalarskiego, co trudno sprowadzić do samej wrażliwości wzrokowej. Zdaniem naszego rozmówcy z