Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
Hehe wszedł do domu, potem obszedł podwórko. Czerwony mercedes ciągle tam stał. Wyszedł na drogę. Ruszył w kierunku grobli, na której rosły stare wierzby, tam gdzie chodzili przed południem. Nigdzie Angelli nie znalazł.
Zbliżał się wieczór. Robiło się ciemno. Postanowił zajrzeć do stodoły. Podszedł do wrót. Ze szpar między deskami wydobywało się światło. Podszedł bliżej. Pomyślał, że to Guma miksuje coś w laptopie. Nie chciał wchodzić i znowu słuchać, że przecież to dopiero początek i powinni jeszcze raz spróbować. Zbliżył oczy do szpary. Wytężył wzrok, nie dowierzając temu, co widzi. Zobaczył Angellę z odsłoniętymi piersiami, na wpół stojącą, na wpół siedzącą na
Hehe wszedł do domu, potem obszedł podwórko. Czerwony mercedes ciągle tam stał. Wyszedł na drogę. Ruszył w kierunku grobli, na której rosły stare wierzby, tam gdzie chodzili przed południem. Nigdzie Angelli nie znalazł. <br>Zbliżał się wieczór. Robiło się ciemno. Postanowił zajrzeć do stodoły. Podszedł do wrót. Ze szpar między deskami wydobywało się światło. Podszedł bliżej. Pomyślał, że to Guma miksuje coś w laptopie. Nie chciał wchodzić i znowu słuchać, że przecież to dopiero początek i powinni jeszcze raz spróbować. Zbliżył oczy do szpary. Wytężył wzrok, nie dowierzając temu, co widzi. Zobaczył Angellę z odsłoniętymi piersiami, na wpół stojącą, na wpół siedzącą na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego