Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
krzywda".
Czarny młodzieniec, uczesany na jeża, poprowadził ich krętymi korytarzami. Jasny język latarki lizał lśniące od wilgoci mury, wskazywał im drogę. Dno korytarzy zasłane było kamieniami i zalane wodą. Co chwila ktoś potykał się w ciemności i przeklinał soczyście. Woda chlupotała pod trampkami. Zionęło wilgocią i piwnicznym chłodem. Wkrótce jednak wydostali się do wielkiej, podziemnej sali, podpartej kilkoma smukłymi kolumnami, zamkniętej kamiennym sklepieniem. Stąd po stopniach zaczęli piąć się w górę.
Naraz prowadzący ich student zatrzymał się. Zgasił latarkę. Z góry powiało cieplejszym powietrzem Student wyszeptał:
- Jesteśmy na górze! 6
Paragon rozejrzał się. Nie mógł zrozumieć, gdzie się znajdują. Ponad nimi czarną
krzywda".<br>Czarny młodzieniec, uczesany na jeża, poprowadził ich krętymi korytarzami. Jasny język latarki lizał lśniące od wilgoci mury, wskazywał im drogę. Dno korytarzy zasłane było kamieniami i zalane wodą. Co chwila ktoś potykał się w ciemności i przeklinał soczyście. Woda chlupotała pod trampkami. Zionęło wilgocią i piwnicznym chłodem. Wkrótce jednak wydostali się do wielkiej, podziemnej sali, podpartej kilkoma smukłymi kolumnami, zamkniętej kamiennym sklepieniem. Stąd po stopniach zaczęli piąć się w górę.<br>Naraz prowadzący ich student zatrzymał się. Zgasił latarkę. Z góry powiało cieplejszym powietrzem Student wyszeptał:<br> - Jesteśmy na górze! 6<br>Paragon rozejrzał się. Nie mógł zrozumieć, gdzie się znajdują. Ponad nimi czarną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego