który zginął w niemieckim obozie koncentracyjnym. Tam też leży Weronika, córka Zygmunta, moja matka. Jej siostra Maria pochowana jest natomiast w Olsztynie. Tyle suchej informacji, którą ze sobą wszędzie niesiemy, choć cywilizacja zdaje się coraz mniej sprzyjać pamięci o mglistych sprawach plemiennych. <br><br><tit>Kridl, Manfred.</> W Wilnie byłem krótko na polonistyce, "wydziale matrymonialnym", zaludnionym przez same prawie dziewczyny. To swoją drogą byłby ciekawy temat: jak wpływa na młodzież ta okoliczność, że w szkołach prawie wyłącznie kobiety uczą literatury polskiej. Studiując prawo, należałem jednak do Koła Polonistów, do Sekcji Twórczości Oryginalnej, stąd moja znajomość z patronem Koła, profesorem Kridlem. <br> Dziwność polonistyki jako dyscypliny