Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
nawet nie pokazał.
Ledwo Nicholas wyszedł z izolatki, zapłonęły mu czerwonymi neonami nazwiska oczekujących połączenia rozmówców. Sam bez przerwy dobijał się tak do aparatów Anzelma i Mariny, lecz ich nazwisk nie było na liście. W drodze powrotnej do Cygnus Tower tyle się nagadał, że w końcu zaczął chrypieć - Orator to wygładzał, ale Hunta drapało już w gardle.
Popijając firmowy tonik BMW, wyjrzał przez okno wozu i ze zdziwieniem spostrzegł, że nadal nie wydobył się ze strefy podmiejskich obwodnic, chociaż już dawno zaszło słońce. Reklamy płonęły na niebie niczym zapowiedzi apokalipsy komercji. Hunt odchylił głowę na oparcie, fotel rozpoznał nastrój i objął
nawet nie pokazał. <br>Ledwo Nicholas wyszedł z izolatki, zapłonęły mu czerwonymi neonami nazwiska oczekujących połączenia rozmówców. Sam bez przerwy dobijał się tak do aparatów Anzelma i Mariny, lecz ich nazwisk nie było na liście. W drodze powrotnej do Cygnus Tower tyle się nagadał, że w końcu zaczął chrypieć - Orator to wygładzał, ale Hunta drapało już w gardle. <br>Popijając firmowy tonik BMW, wyjrzał przez okno wozu i ze zdziwieniem spostrzegł, że nadal nie wydobył się ze strefy podmiejskich obwodnic, chociaż już dawno zaszło słońce. Reklamy płonęły na niebie niczym zapowiedzi apokalipsy komercji. Hunt odchylił głowę na oparcie, fotel rozpoznał nastrój i objął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego