Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
jednak, że ową senność zmyje powrotna fala psychedryny.
Zakłóci spokój snu, podetnie serce - to pewne, że noc dzisiejsza nie minie w milczeniu.
Noc chłodna jest i czysta, gwiazdy wchodzą w okno, słucham oddechu morza.
Potem wracam do oprawnej w białą skórę "Tristii" Ovidiusa.
Cenię sobie godny, spokojny rytm żalów poety wygnańca, choć drażni mnie czasami jego szalbiercza odwaga.
Drażni i śmieszy.
"Wielkich ja miłuję - oświadcza. - Sam nie inny jestem!" A dalej: "Nie będę twoim, Ziemio! - krzyczy. - Ja grób swój przeżyję!" Przyznaję: głośno krzyczał, pięknym wrzeszczał głosem.
Ale bardzo żałośnie biedował na wygnaniu, nad bagnistym wybrzeżem Morza Czarnego, obnosząc śród barbarzyńców swoją
jednak, że ową senność zmyje powrotna fala psychedryny.<br>Zakłóci spokój snu, podetnie serce - to pewne, że noc dzisiejsza nie minie w milczeniu.<br>Noc chłodna jest i czysta, gwiazdy wchodzą w okno, słucham oddechu morza.<br>Potem wracam do oprawnej w białą skórę "Tristii" Ovidiusa.<br>Cenię sobie godny, spokojny rytm żalów poety wygnańca, choć drażni mnie czasami jego szalbiercza odwaga.<br>Drażni i śmieszy.<br>"Wielkich ja miłuję - oświadcza. - Sam nie inny jestem!" A dalej: "Nie będę twoim, Ziemio! - krzyczy. - Ja grób swój przeżyję!" Przyznaję: głośno krzyczał, pięknym wrzeszczał głosem.<br>Ale bardzo żałośnie biedował na wygnaniu, nad bagnistym wybrzeżem Morza Czarnego, obnosząc śród barbarzyńców swoją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego