jednak, że ową senność zmyje powrotna fala psychedryny.<br>Zakłóci spokój snu, podetnie serce - to pewne, że noc dzisiejsza nie minie w milczeniu.<br>Noc chłodna jest i czysta, gwiazdy wchodzą w okno, słucham oddechu morza.<br>Potem wracam do oprawnej w białą skórę "Tristii" Ovidiusa.<br>Cenię sobie godny, spokojny rytm żalów poety wygnańca, choć drażni mnie czasami jego szalbiercza odwaga.<br>Drażni i śmieszy.<br>"Wielkich ja miłuję - oświadcza. - Sam nie inny jestem!" A dalej: "Nie będę twoim, Ziemio! - krzyczy. - Ja grób swój przeżyję!" Przyznaję: głośno krzyczał, pięknym wrzeszczał głosem.<br>Ale bardzo żałośnie biedował na wygnaniu, nad bagnistym wybrzeżem Morza Czarnego, obnosząc śród barbarzyńców swoją