wersów zen w języku chińskim, po drugie, <br>z problemami w czasie rozmów z mistrzami zen przybyłymi z Chin. <br>W rozmowach z chińskimi mistrzami zen często zatrudniano tłumaczy, <br>którymi byli emigranci z Chin lub kupcy. Wielu mistrzów zen, nawet tak <br>słynnych jak Eisai, nie potrafiło mówić po chińsku. Zdarzały się oczywiście <br>wyjątki, na przykład Betsugen Enshi (1295-1364) mówił po chińsku tak <br>płynnie, że często "brano go za Koreańczyka". Czasami, gdy obecność <br>tłumacza nie była możliwa, zapisywano wypowiedzi mistrzów chińskich <br>fonetycznie, za pomocą sylabariusza, a potem starano się odczytać ich <br>znaczenie, podstawiając znaki. Często prowadziło to do nieporozumień. Na <br>przykład jeden z