Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
w Wigilię. Dla mnie jeszcze jedno piwo - polecił kelnerowi, który przypląsał do stolika. - Dla pana też?
- Nie - Mockowi zdawało się, że słyszy obcy głos. - Dwa wystarczą na dzisiaj. Poza tym idę na wykład i nie mogę być pijany.

Wrocław, piątek 20 grudnia,
godzina szósta po południu
Wymalowana na biało sala wykładowa we "Wrocławskiej Gminie Monistycznej" przy Grünstrasse nie mogła pomieścić wszystkich słuchaczy wierzących lub wątpiących w rychłe nadejście apokalipsy. Ci pierwsi oklaskiwali prelegenta wchodzącego właśnie na mównicę, ci drudzy wydymali pogardliwie wargi lub gwizdali. Mock, choć zdecydowanie identyfikował się z przeciwnikami apokalipsy, bił brawo z umiarkowanym entuzjazmem i przyglądał się publiczności
w Wigilię. Dla mnie jeszcze jedno piwo - polecił kelnerowi, który przypląsał do stolika. - Dla pana też?<br>- Nie - Mockowi zdawało się, że słyszy obcy głos. - Dwa wystarczą na dzisiaj. Poza tym idę na wykład i nie mogę być pijany. <br><br>Wrocław, piątek 20 grudnia, <br>godzina szósta po południu<br>Wymalowana na biało sala wykładowa we "Wrocławskiej Gminie Monistycznej" przy Grünstrasse nie mogła pomieścić wszystkich słuchaczy wierzących lub wątpiących w rychłe nadejście apokalipsy. Ci pierwsi oklaskiwali prelegenta wchodzącego właśnie na mównicę, ci drudzy wydymali pogardliwie wargi lub gwizdali. Mock, choć zdecydowanie identyfikował się z przeciwnikami apokalipsy, bił brawo z umiarkowanym entuzjazmem i przyglądał się publiczności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego