albo strach, lecz raczej przyjemny i połączony z dreszczem siły, samopoczucia, agresywności.<br>I nagle opada na przednie łapki i wyrzuca z siebie głos, jeszcze jemu samemu nie znany, obcy, całkiem niepodobny do zwykłego kwilenia.<br>Wyrzuca go z siebie raz, i jeszcze raz, i jeszcze, cienkim dyszkantem, który się co chwila wykoleja.<br>Ale nadaremnie apostrofuje owada w tym nowym, z nagłego natchnienia zrodzonym języku. W kategoriach umysłu karakoniego nie ma miejsca na tę tyradę i owad odbywa dalej swą skośną turę ku kątowi pokoju, wśród ruchów uświęconych odwiecznym karakonim rytuałem.<br>Wszelako uczucia nienawiści nie mają jeszcze trwałości i mocy w duszy pieska