Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
dla nas dwa miejsca.

Tyjusia włożyła na siebie podwójne ubranie, uścisnęłyśmy się i poszła, jak zwykle, do pracy. Wieczorem mama wróciła zadowolona, że Tyjusi udało się zniknąć. Potem i my włożyłyśmy na siebie po dwie koszule i spódnice, i zimowe trzewiki, choć był to początek lata, i z małymi tobołkami wykradłyśmy się po ciemku, nie budząc ludzi, którzy z nami mieszkali.

Miejsce miałyśmy umówione u Kalinca, w Skobełce, po drugiej stronie rzeki. Kupowaliśmy u niego dawniej mleko, masło i jajka, tańsze i świeższe niż w sklepie. Weszłyśmy między sitowie, w wodę, a mama mi powtarzała, pamiętaj, idziemy na drugą stronę, potem
dla nas dwa miejsca.<br><br>Tyjusia włożyła na siebie podwójne ubranie, uścisnęłyśmy się i poszła, jak zwykle, do pracy. Wieczorem mama wróciła zadowolona, że Tyjusi udało się zniknąć. Potem i my włożyłyśmy na siebie po dwie koszule i spódnice, i zimowe trzewiki, choć był to początek lata, i z małymi tobołkami wykradłyśmy się po ciemku, nie budząc ludzi, którzy z nami mieszkali.<br><br>Miejsce miałyśmy umówione u Kalinca, w Skobełce, po drugiej stronie rzeki. Kupowaliśmy u niego dawniej mleko, masło i jajka, tańsze i świeższe niż w sklepie. Weszłyśmy między sitowie, w wodę, a mama mi powtarzała, pamiętaj, idziemy na drugą stronę, potem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego