pod ciężarem wytęsknionego spotkania. Ach, cóż to są za gesty! Żyjesz pośród życia, które żyje. Wszędzie wokół kołyszącego się kwiatka wiją się ścieżki, którymi, gdy wstaniesz z lekkim zamętem w głowie, możesz pójść, ku nowym, nieznanym, choć przecież istniejącym w tobie w całej pełni (zwłaszcza w momentach napływu radości) gestom wykwitającej z wilgotnej ziemi wiosny.<br> <page nr=42><br><gap reason="sampling"><br>Porozsiewane po setkach miejsc w przestrzeni i czasie, teraz pod bladym, niewiele ciepła dającym słońcem podpływa na wyspę leżących morsów i wychodzi na brzeg. Zwiększa się ciężar, zwiększa parcie, do płuc wchodzi coraz bardziej zatrute i duszne powietrze. Aż sklei się to w jedną bezimienną kupę