swoim pobycie na włoskiej Riwierze, w San Remo.<br>- Kochanie, tak wygląda raj - usłyszałam pierwszego dnia pobytu w San Remo od Michała, mojego narzeczonego. Wyjeżdżając z Polski postanowiliśmy, że będziemy szaleć na plaży, pływać w morzu, leniuchować i zwiedzać, zwiedzać i jeszcze raz zwiedzać. Plan zrealizowaliśmy w 100 procentach. <br>Do południa wylegiwaliśmy się przy basenie hotelowym z morską wodą. Po dwóch dniach, ku memu zaskoczeniu, ratownik nie tylko czekał na nas z ręcznikami, ale zarezerwował miejsce, które sobie upodobaliśmy. <br>Po obiedzie w hotelowym ogrodzie dużo spacerowaliśmy i zwiedzaliśmy przepiękne San Remo. Byłam zaszokowana, gdy zobaczyłam szyny na plaży - wprost z pociągu ląduje