kraju dopiero, gdy nie mógł się już opędzić od milicjantów, którzy codziennie odwiedzali jego mały sklep i próbowali wymusić łapówki. - Myślałem, że system jest dobry, tylko ma złych urzędników - mówi. - Teraz rozumiem, że w Wietnamie niszczy się kapitał społeczny, zdolni ludzie nie mają pracy, mają ją ci z partyjnymi układami - wylicza. Tho od roku prowadzi bar w centrum Warszawy, zdążył się już przekonać, że w Polsce też są łapówki i w ogóle nie jest idealnie. - Ale tu wiadomo, że korupcja to zło, i walczy się z nią. W Wietnamie to temat tabu - mówi. <br><br>Dokładnie to samo powtarza wielu jego kolegów. Ci