kopalń węgla w Pensylwanii, czy West Virginii. Inni do wielkich miast jak Detroit, New York, a najwięcej do Chicago, gdzie dla swej pracowitości łatwo otrzymywali pracę już to w odlewniach żelaza, względnie w chicagowskich rzeźniach.<br>Chęć przygód i poznania świata, a bardziej chęć zarobku przybrała takie rozmiary, że podhalańskie wioski wyludniły się z młodzieży, która choć z największym żalem, opuszczała rodzinne strony udając się w świat daleki, nieznany za zarobkiem, którego tu na Podhalu nie było.<br>W roku 1911, w czasie największego nasilenia emigracyjnego przybył do Ameryki, do miasta Chicago, góral w pełnym stroju podhalańskim: biała cucha, portki bogato wyszywane, serdak