na oku.<br>Czesio przedstawił zaś taką listę nieszczęść, aż po niespłacony kredyt włącznie, że dopadłem Kazika, poręczyłem głową, dałem mu weksel na uczciwość Czesia i tak oto załatwiłem pracę.<br>- Dzięki, stary, na ciebie zawsze można liczyć - ucieszył się, gdy mu o tym powiedziałem, Czesio. - Zapraszam was na kolację, tylko nie wymawiajcie się, że nie macie czasu. To pa, stary.<br>Ledwo odłożyłem słuchawkę, telefon zadzwonił jeszcze raz. Ponieważ boimy się pewnego starego znajomego, zamęczającego nas opowieściami o swoim chomiczku, postanowiliśmy, że w małżeństwie będziemy się dzielić obowiązkami: raz odbiera żona, raz ja. Tym razem padło na żonę. <br><br>- Tak, oczywiście. Kto? Zaraz... chwileczkę