Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1956
Społecznej przy MRN stykam się ciągle. Dziwi mnie to, że na te sprawy nie ma rady, że się je toleruje. Dlatego też zło szerzy się coraz więcej. Zagadnieniu temu dam tytuł:
"JÓZIK"
...Oj dana, oj dana... la... la... la... - wyśpiewywał idąc środkiem ulicy, z rękami w kieszeniach, umorusany w ubranku wymiętym, które nie miało ani jednego guzika. Przejeżdżająca ciężarówka zwróciła jego uwagę: puścił się za nią całym pędem, uchwycił wystający zawias i już jechał. Przy targowisku zręcznie zeskoczył. Pokręcił się między straganami. Kiedy wylądował na drugim końcu placu targowego, kieszenie miał wypchane i ze smakiem zajadał jabłko.
- Józik! Józik! - zawołał na
Społecznej przy MRN stykam się ciągle. Dziwi mnie to, że na te sprawy nie ma rady, że się je toleruje. Dlatego też zło szerzy się coraz więcej. Zagadnieniu temu dam tytuł:&lt;/intro&gt;<br>&lt;tit1&gt;"JÓZIK"&lt;/tit1&gt;<br>...Oj dana, oj dana... la... la... la... - wyśpiewywał idąc środkiem ulicy, z rękami w kieszeniach, umorusany w ubranku wymiętym, które nie miało ani jednego guzika. Przejeżdżająca ciężarówka zwróciła jego uwagę: puścił się za nią całym pędem, uchwycił wystający zawias i już jechał. Przy targowisku zręcznie zeskoczył. Pokręcił się między straganami. Kiedy wylądował na drugim końcu placu targowego, kieszenie miał wypchane i ze smakiem zajadał jabłko. <br>- Józik! Józik! - zawołał na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego