Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
wyskoczyło do Zakopanego, będą o szóstej. Sam ich zwalniałem, nigdy by mi do głowy nie przyszło, że mogą otwierać park zamknięty, - patrzył z niepokojem na Gorczycę, bo wiedział, że szef umie być gorzej niż nieprzyjemny w takich momentach. Ale Gorczyca był w znakomitym humorze.
- Nie szkodzi. Z takim głupstwem jak wymiana klocków uporamy się sami.
Przed wejściem do parku zgromadzili się już wszyscy zawodnicy z mechanikami, kręciło się też sporo gapiów. Ktoś głośno stwierdził, że Piekarski chyba bardzo pewnie się czuje, jeśli zrezygnował z pojawienia się w parku.
- Może go nie zawiadomili.
- Wszystkich zawiadamiali, recepcjonistka dzwoniła do każdego pokoju.
W tym
wyskoczyło do Zakopanego, będą o szóstej. Sam ich zwalniałem, nigdy by mi do głowy nie przyszło, że mogą otwierać park zamknięty, - patrzył z niepokojem na Gorczycę, bo wiedział, że szef umie być gorzej niż nieprzyjemny w takich momentach. Ale Gorczyca był w znakomitym humorze.<br>- Nie szkodzi. Z takim głupstwem jak wymiana klocków uporamy się sami.<br>Przed wejściem do parku zgromadzili się już wszyscy zawodnicy z mechanikami, kręciło się też sporo gapiów. Ktoś głośno stwierdził, że Piekarski chyba bardzo pewnie się czuje, jeśli zrezygnował z pojawienia się w parku.<br>- Może go nie zawiadomili.<br>- Wszystkich zawiadamiali, recepcjonistka dzwoniła do każdego pokoju.<br>W tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego