musi tylko w to uwierzyć, a nie <br>zmieniać cokolwiek. Uważał, że dzięki wierze w 'nienarodzone', czyli <br>w prawdziwą 'pustkę', każdy może dostąpić 'oświecenia'. Nie oznacza to, <br><page nr=102><br>że Bankei odrzucał wszelkie formy praktyki. Jego uczniowie sami dzielili się <br>na dwie grupy - jedni medytowali, inni intonowali sutry. Nikt nikogo nie <br>pilnował, nie wymierzano kar, chociaż w tym czasie w innych klasztorach zen <br>najmniejsze wykroczenie karane było chłostą, często też pozbywano się <br>niesfornych uczniów. Takie metody Bankeia były krytykowane przez <br>Hakuina, który uważał, że prowadzą one do rozluźnienia dyscypliny i do <br>degeneracji. Ponieważ szkoła rinzai została zdominowana przez uczniów <br>Hakuina, a linia zapoczątkowana przez