nie żadne legalne przejęcie władzy, tylko przewrót gabinetowy. Głosowanie nad odwołaniem burmistrza powinno nastąpić po czternastu, nie po siedmiu dniach od złożenia wniosku.<br>- Myśleli, że ukręcą sprawie łeb. Że mając większość głosów, mogą budować państwo w państwie - triumfuje Nieliwodzki, ale nie rusza się z domu.<br>Ruszył się tylko raz, podbudowany wymową dokumentu wojewody. Na początku kwietnia, pod nieobecność Nidzgorskiego, wkroczył do burmistrzowskiego gabinetu w asyście trzech zwolenników z rady i kilku z samorządu mieszkańców. Po pierwsze wystosował pismo do Andrzeja Krawczyka, nowego zastępcy nowego burmistrza, z zakazem podejmowania przez niego decyzji. Krawczyk nie pozostał dłużny i krótko ujął na piśmie, że