Słuchaj jednak, miły Piotrusiu, co się stało!<br>- Okradziono nas! - zawołała dziewczyna niemal z triumfem. - Przed dwoma tygodniami... Mamusia pojechała po mnie do Wilna, a tatusia jakby nie było, bo skoro się zagrzebie w swoich papierach, nie zwróciłby uwagi nawet na pożar domu. Wtedy włamano się w nocy do dworu i wyniesiono z niego - nie, nigdy pan nie zgadnie, co wyniesiono <page nr=60>?<br>- Przypuszczam, że jakieś drzwi - rzekł Adaś nieśmiało. Dziewczyna spojrzała z wyrzutem na profesora.<br>- Czy stryjaszek już panu o tym powiedział?<br>- Nic nie mówiłem! Jak ciebie kocham, nie wspomniałem o t m ani słówka! Powiedz, chłopcze, uczciwie: czy mówiłem ci o jakich