Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
podjęliśmy pogawędkę. Po likwidacji pierwszego obiadu i zaspokojeniu głodu wpadłam w nieco lepszy humor. Zażądałam wyjaśnień, jakim sposobem na mnie trafili. Opowiedział mi to bardzo chętnie i bez żadnych oporów, widocznie myśl, że dostał mnie w ręce, również wprawiła go w lepszy humor.
- Ja sam nie przypuszczałem, że diabli cię wynieśli na ocean - ciągnął, opisawszy poprzednio, co działo się w rezydencji po moim zniknięciu. - Domyślałem się, że ta twoja niechęć do wody była symulowana, ale nie byłem pewien. Dopiero ten statek, który usiłowałaś przedziurawić...
Słusznie uważałam ową przeszkodę na prostej, morskiej drodze za odrażającą kobyłę! Między innymi płynął tym jakiś idiota
podjęliśmy pogawędkę. Po likwidacji pierwszego obiadu i zaspokojeniu głodu wpadłam w nieco lepszy humor. Zażądałam wyjaśnień, jakim sposobem na mnie trafili. Opowiedział mi to bardzo chętnie i bez żadnych oporów, widocznie myśl, że dostał mnie w ręce, również wprawiła go w lepszy humor.<br>- Ja sam nie przypuszczałem, że diabli cię wynieśli na ocean - ciągnął, opisawszy poprzednio, co działo się w rezydencji po moim zniknięciu. - Domyślałem się, że ta twoja niechęć do wody była symulowana, ale nie byłem pewien. Dopiero ten statek, który usiłowałaś przedziurawić...<br>Słusznie uważałam ową przeszkodę na prostej, morskiej drodze za odrażającą kobyłę! Między innymi płynął tym jakiś idiota
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego