iść z Hitlerem, a rząd polski, który, powiedzmy to szczerze, wprawdzie deklarował stosowanie zasad demokratycznych, ale nie zawsze je stosował, miał słabe oparcie wśród współobywateli. Otóż właśnie rządy o niepewnej podstawie, z konieczności muszą być wrażliwsze na opinię publiczną, niż rządy solidnie osadzone.<br>Nawiasem mówiąc, najwyraźniej także Niemcy podobnie interpretowali wynik gry dyplomatycznej, gdyż już po podboju Polski wyrażali opinię, że Fuehrer budował Polakom złote mosty i proponował im świetną przyszłość, a oni zaślepieni nie chcieli z tego korzystać i woleli słuchać takich podżegaczy wojennych, jak Churchill, Eden i Duff Cooper. Ta kampania wojenna była zupełnie niepotrzebna, gdyby jeszcze żył Piłsudski