Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
w srebrnym hełmie i prostokątnych okularach zataczał koła na arenie wysnuwając niebieską, lotną smugę spalin. Z ramion mu zwisały zielonkawe skórzane pasy na metr długie, tworząc jakby ruchliwą pelerynę, którą pęd podnosił. Grzmot rósł, koła, które zakreślał motocykl, były coraz szybsze, coraz szersze, sięgały ścian. Rósł wibrujący skowyt i motor wyniósł jeźdźca na drewnianą cembrowinę beczki. Zadudniły basem grube deski, kiedy po nich przelatywał, u ramion wyrastały skrzydła, temu lotowi towarzyszył gwizd metaliczny, od którego mrowie chodziło po krzyżu. Istvanowi zacisnęły się szczęki, przypomniało mu się wycie lecących bomb.
Kriszan mknął tak szybko, że czuli zawrót głowy ścigając go oczami. Leżał
w srebrnym hełmie i prostokątnych okularach zataczał koła na arenie wysnuwając niebieską, lotną smugę spalin. Z ramion mu zwisały zielonkawe skórzane pasy na metr długie, tworząc jakby ruchliwą pelerynę, którą pęd podnosił. Grzmot rósł, koła, które zakreślał motocykl, były coraz szybsze, coraz szersze, sięgały ścian. Rósł wibrujący skowyt i motor wyniósł jeźdźca na drewnianą cembrowinę beczki. Zadudniły basem grube deski, kiedy po nich przelatywał, u ramion wyrastały skrzydła, temu lotowi towarzyszył gwizd metaliczny, od którego mrowie chodziło po krzyżu. Istvanowi zacisnęły się szczęki, przypomniało mu się wycie lecących bomb.<br>Kriszan mknął tak szybko, że czuli zawrót głowy ścigając go oczami. Leżał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego