a deszcz wtedy lał. Mokro było, szlamu powyżej kostki. I do tego ten smród, ten brud... - skarżył się Gąbiński. - Co wam będę opowiadał, sami wiecie, jak jest w kanałach. Poszedłem do Sumczaka, żeby dał gumowe buty. To mi powiedział, żebym robił boso. "Boso, mówię, robić nie będę. " "A to się wynoś, nygusie!" Wziął za kark i wyrzucił.<br>- Zupełnie drań spodlał - ozwał się Kępiński. - Trzeba go wreszcie utemperować.<br>- Siostrę też wyrzucił. Była sklepową w "Ogniwie". Ale Korbal chciał tam wepchnąć na praktykę swoją Kleszczównę, więc Sumczak Korbalowi poszedł na rękę. Ten w zarządzie, a tamten w komisji rewizyjnej - ręka rękę myje. A