Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
oczu. Trwa chwilę, mniej, ułamek chwili ale Bogna już wie co się im wydarzyło.
- Obiecano kawę - upomina się adiunkt. Jego uśmiech obejmuje całą twarz. On także wie co się im wydarzyło.

3.

Ulka wypływa z głębiny snu. Zatrzymuje się pod powierzchnią. Marzy jej się przezroczyste lustro wody z tym wrażeniem wynurza się na krawędź jawy. Jest nad wielkim Jeziorem. Jeśli wieje wiatr, nie wychodząc z domu słychać grzywacze chluszczące o nasadę moreny.
Jestem u babki -
- Bardzo się o ciebie niepokoiłam: - wpadła w ramiona Marty oczekującej na przystanku. - Dlaczego nie telefonowałaś?
- Próbowałam. Nic z tego. Na linii niemożność absolutna.
Ulka miała przyjechać porannym
oczu. Trwa chwilę, mniej, ułamek chwili ale Bogna już wie co się im wydarzyło.<br>- Obiecano kawę - upomina się adiunkt. Jego uśmiech obejmuje całą twarz. On także wie co się im wydarzyło.<br><br>3.<br><br>Ulka wypływa z głębiny snu. Zatrzymuje się pod powierzchnią. Marzy jej się przezroczyste lustro wody z tym wrażeniem wynurza się na krawędź jawy. Jest nad wielkim Jeziorem. Jeśli wieje wiatr, nie wychodząc z domu słychać grzywacze chluszczące o nasadę moreny.<br>Jestem u babki -<br>- Bardzo się o ciebie niepokoiłam: - wpadła w ramiona Marty oczekującej na przystanku. - Dlaczego nie telefonowałaś?<br>- Próbowałam. Nic z tego. Na linii niemożność absolutna.<br>Ulka miała przyjechać porannym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego