Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
żaden sposób zza
tego widnokręgu wychylić. I kto wie, czy to nie dla niego właśnie morze
odpychało ten widnokrąg coraz dalej i dalej, jakkolwiek daremnie.
Zdawało się być bowiem zamknięte tym widnokręgiem niczym końcem świata
i nie pozwalało się zmącić ani wyobraźnią, ani myślą, jakby samo w
sobie stanowiło i wyobraźnię, i myśl, jakby wyobraźnia i myśl były
wobec niego jedynie ułomnością nadmiaru.
Przypłaszczony do piasku, z głową aby uniesioną na podłożonych pod
brodą dłoniach, poddawałem się obezwładniającej błogości, która
napływała z tej z lekka falującej równiny, niewystygłej jeszcze całkiem
po wczorajszej kipieli. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że patrzę na
żaden sposób zza<br>tego widnokręgu wychylić. I kto wie, czy to nie dla niego właśnie morze<br>odpychało ten widnokrąg coraz dalej i dalej, jakkolwiek daremnie.<br>Zdawało się być bowiem zamknięte tym widnokręgiem niczym końcem świata<br>i nie pozwalało się zmącić ani wyobraźnią, ani myślą, jakby samo w<br>sobie stanowiło i wyobraźnię, i myśl, jakby wyobraźnia i myśl były<br>wobec niego jedynie ułomnością nadmiaru.<br> Przypłaszczony do piasku, z głową aby uniesioną na podłożonych pod<br>brodą dłoniach, poddawałem się obezwładniającej błogości, która<br>napływała z tej z lekka falującej równiny, niewystygłej jeszcze całkiem<br>po wczorajszej kipieli. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że patrzę na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego