Ryszard S.<br>Nie pomagały zapewnienia, że obydwoje są wypompowani po wyjątkowo męczącym dniu oraz że Agnieszka, ich córka, wyszła z domu bez kluczy od mieszkania. - <q>"Wrócicie przed nią, spokojna głowa.</> - zapewniał Ryszard, brat Mirosława. <q>- A gdy jeszcze w miłym gronie wypijecie dobrej wódeczki, od razu przejdzie wam całe zmęczenie. Nie wyobrażacie sobie, jaką zakąskę przygotowała moja ślubna! Mówię wam, palce lizać. Nie marudźcie więc i nie każcie na siebie zbyt długo czekać"</>.<br>To była dla nich doprawdy trudna decyzja. Wychodzić z domu nie mieli ochoty. Przerażała ich już podróż przez całe miasto, bo przecież w obydwie strony, ze względu na koszty, taksówki