Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 14/7
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
Dlatego czerwcowy bunt wychowanków zrobił na nim wielkie wrażenie. Właśnie to odchorowuje. I jeszcze ci dziennikarze!
Okropnie się na nich denerwuje. Niedawno przyjechała kolejna ekipa telewizyjna. Pękala zgodził się z nią porozmawiać, ale zauważył, że kiedy był zajęty, operator wspinał się z kamerą po murze. Interesowało go co innego niż wyobrażał sobie dyrektor.
- Koniec kręcenia. Odmówiłem wszelkich wywiadów - informuje. - Proszę się nie dziwić. Jeśli czyjeś dzieci mocno by narozrabiały w swoim domu, to na pewno ich ojciec nie chciałby na ten temat rozgłosu.
Rzeczywiście, Stanisław Pękala chce czuć się w stosunku do swoich wychowanków jak ojciec. Wszak nazajutrz po buncie poszedł do
Dlatego czerwcowy bunt wychowanków zrobił na nim wielkie wrażenie. Właśnie to odchorowuje. I jeszcze ci dziennikarze!<br>Okropnie się na nich denerwuje. Niedawno przyjechała kolejna ekipa telewizyjna. Pękala zgodził się z nią porozmawiać, ale zauważył, że kiedy był zajęty, operator wspinał się z kamerą po murze. Interesowało go co innego niż wyobrażał sobie dyrektor.<br>&lt;q&gt;- Koniec kręcenia. Odmówiłem wszelkich wywiadów&lt;/&gt; - informuje. &lt;q&gt;- Proszę się nie dziwić. Jeśli czyjeś dzieci mocno by narozrabiały w swoim domu, to na pewno ich ojciec nie chciałby na ten temat rozgłosu.&lt;/&gt;<br>Rzeczywiście, Stanisław Pękala chce czuć się w stosunku do swoich wychowanków jak ojciec. Wszak nazajutrz po buncie poszedł do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego