chaotycznie. Zdawałem sobie z tego doskonale sprawę. Miałem przeciw sobie moją włoszczyznę, moje wzruszenie, no i sposób, zarazem bierny i uważny, w jaki przyjmował relację. A przede wszystkim to, że nie mogłem się zorientować, co ksiądz de Vos wie o moim ojcu, a także o stosunkach u nas. Przed przyjściem wyobrażałem sobie, że za pomocą pytań pewne rzeczy ustalę. Nie udało się. Stąd dłużyzny w moich wyjaśnieniach, z których zdałem sobie sprawę później. Ojciec mój po studiach, egzaminach, praktykach i aplikacjach rzymskich wszedł w poczet adwokatów, którzy mieli prawo występować we wszystkich trybunałach papieskich, a więc oczywiście tak Rory, jak i Sygnatury