Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
schodząc powoli w dół. Światło nieba pozwoliło mu dotrzeć szybko do pobojowiska. Tam dopiero musiał przynaglić kroku, bo promieniowanie zeszklonych skał, majaczących koszmarnymi sylwetkami w gęstniejącym zmierzchu, stawało się coraz silniejsze. Zaczął wreszcie biec; odgłos jego kroków powtarzały jedne mury kamienne, przekazując go innym, i w tym nieustannym echu, które wyolbrzymiało jego pośpiech, skacząc w ostatnim przypływie sił z głazu na głaz, minął stopione nie do poznaki resztki maszyn, aż dostał się na kręty stok, ale i tutaj tarczka radioindykatora jarzyła się rubinowo.
Nie wolno mu się było zatrzymać, choć dusił się, więc prawie nie zmniejszając tempa odkręcił aż do oporu
schodząc powoli w dół. Światło nieba pozwoliło mu dotrzeć szybko do pobojowiska. Tam dopiero musiał przynaglić kroku, bo promieniowanie zeszklonych skał, majaczących koszmarnymi sylwetkami w gęstniejącym zmierzchu, stawało się coraz silniejsze. Zaczął wreszcie biec; odgłos jego kroków powtarzały jedne mury kamienne, przekazując go innym, i w tym nieustannym echu, które wyolbrzymiało jego pośpiech, skacząc w ostatnim przypływie sił z głazu na głaz, minął stopione nie do poznaki resztki maszyn, aż dostał się na kręty stok, ale i tutaj tarczka radioindykatora jarzyła się rubinowo.<br>Nie wolno mu się było zatrzymać, choć dusił się, więc prawie nie zmniejszając tempa odkręcił aż do oporu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego