Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
skoncentrowana na sprawcach mego strachu, że możliwość odebrania im siebie odczuwałam jako tryumf. Włożyłam dwa kamienie do płaszcza, były tak duże, że kieszenie się nie dopinały, i stanęłam na brzegu rzeki. Nie umiałam pływać, ale przeżyłam. Wielu moich przyjaciół nie miało tyle szczęścia. Władze najczęściej przedstawiały to później jako nieszczęśliwy wypadek. Chyba że same mordowały kogoś niewygodnego, wtedy pozorowano samobójstwo.

W 1987 roku wyjechała pani do Niemiec. Do dzisiaj pani patrzy na zachodnią kulturę przez rumuńskie okulary?

- Inaczej nie potrafię. Kiedy przyjechałam tutaj, przestraszyłam się reklamy firmy przeprowadzkowej, która głosiła: "Wasze meble dostaną nóg". Znałam już meble z nogami - celowo pozostawione
skoncentrowana na sprawcach mego strachu, że możliwość odebrania im siebie odczuwałam jako tryumf. Włożyłam dwa kamienie do płaszcza, były tak duże, że kieszenie się nie dopinały, i stanęłam na brzegu rzeki. Nie umiałam pływać, ale przeżyłam. Wielu moich przyjaciół nie miało tyle szczęścia. Władze najczęściej przedstawiały to później jako nieszczęśliwy wypadek. Chyba że same mordowały kogoś niewygodnego, wtedy pozorowano samobójstwo. &lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;W 1987 roku wyjechała pani do Niemiec. Do dzisiaj pani patrzy na zachodnią kulturę przez rumuńskie okulary? &lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Inaczej nie potrafię. Kiedy przyjechałam tutaj, przestraszyłam się reklamy firmy przeprowadzkowej, która głosiła: "Wasze meble dostaną nóg". Znałam już meble z nogami - celowo pozostawione
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego