Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Szybko przeszedł na tył pociągu. Miał
szczęście, gdyż dojeżdżali do jakiejś stacji kolejowej i pociąg
zwalniał bieg. Józek spojrzał przez okno. Po peronie kręcili się
żandarmi. "Nie ma co czekać" - pomyślał i wyskoczył na
drugą stronę.
Mimo zdenerwowania pamiętał o tym, że nie może robić
żadnych gwałtownych ruchów. Człowiek w wypadku zagrożenia zwykł
zawsze biec, a tu trzeba było iść wolno. O kilka
kroków przed nim leżała wielka sterta wiórów drewna. Obejrzał
się do tyłu i szybko zagrzebał się w wióry.
Siedział jak mysz pod miotłą. Niedługo usłyszał odjazd
pociągu. Dopiero po pewnym czasie zdecydował się wychylić
głowę z wiórów. W
Szybko przeszedł na tył pociągu. Miał<br>szczęście, gdyż dojeżdżali do jakiejś stacji kolejowej i pociąg<br>zwalniał bieg. Józek spojrzał przez okno. Po peronie kręcili się<br>żandarmi. "Nie ma co czekać" - pomyślał i wyskoczył na<br>drugą stronę.<br> Mimo zdenerwowania pamiętał o tym, że nie może robić<br>żadnych gwałtownych ruchów. Człowiek w wypadku zagrożenia zwykł<br>zawsze biec, a tu trzeba było iść wolno. O kilka<br>kroków przed nim leżała wielka sterta wiórów drewna. Obejrzał<br>się do tyłu i szybko zagrzebał się w wióry.<br> Siedział jak mysz pod miotłą. Niedługo usłyszał odjazd<br>pociągu. Dopiero po pewnym czasie zdecydował się wychylić<br>głowę z wiórów. W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego