Ale to było wczoraj... Czy przez czas ktoś nie mógł zamurować przejścia lub przekopać nowe Wczoraj, gdy szli na basztę, Perełka słyszał również rozmowę studentów, z której wywnioskował, że pod zamkiem znajduje kilka poziomów podziemi i wiele zawalonych i nie zbadany jeszcze przejść.<br>Potknął się nagle o jakąś nierówność. Latarka wypadła mu ręki, potoczyła się kilka metrów. Kiedy ją podnosił, w smudze światła leżącej na ziemi ujrzał wyrysowaną kredą, niemal j zupełnie startą strzałkę. Wskazywała na lewo. Podniósł latarkę, skierował światło we wskazanym kierunku. Drgający krąg prze sunął się po szarych ścianach i naraz zapadł w głęboką rozpad linę. Przed naszym