Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
czas zachowywał pobłażliwy spokój, a nawet chwilami uśmiechał się leciutko pod wąsem.
- Przyniosłam dziadkowi kropelki.
Dobrze nam zrobią na serduszko.
No, perełko, otwórz buzię...
Przytknęła mu zielony kieliszek do warg, trudno to nazwać kieliszkiem, bo nie miał nóżki, taką miarkę z grubego szkła, w której znajdował się brunatny płyn.
Dziadek wypił i aż wzdrygnął się, takie to musiało być gorzkie, po czym spojrzał oczekująco na diabliczkę.
- Oj, oj, nie mam dziś kostki cukru, perełko...
Nie mam... - szepnęła rozkładając ręce.
- Ja wiem, że to sama gorycz...
Ja wiem... - i rozejrzała się po sali.
- Panowie, który z was poczęstuje mnie cukierkiem?
Po kolei
czas zachowywał pobłażliwy spokój, a nawet chwilami uśmiechał się leciutko pod wąsem.<br>- Przyniosłam dziadkowi kropelki.<br>Dobrze nam zrobią na serduszko.<br>No, perełko, otwórz buzię...<br>Przytknęła mu zielony kieliszek do warg, trudno to nazwać kieliszkiem, bo nie miał nóżki, taką miarkę z grubego szkła, w której znajdował się brunatny płyn.<br>Dziadek wypił i aż wzdrygnął się, takie to musiało być gorzkie, po czym spojrzał oczekująco na diabliczkę.<br>- Oj, oj, nie mam dziś kostki cukru, perełko...<br>Nie mam... - szepnęła rozkładając ręce.<br>- Ja wiem, że to sama gorycz...<br>Ja wiem... - i rozejrzała się po sali.<br>- Panowie, który z was poczęstuje mnie cukierkiem?<br>Po kolei
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego