Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
jest krynica. Dobra woda...
Kobieta wyciągnęła z tłumoczka gliniany dzbanek i podała. Mimo że obolałe i pościerane nogi piekły boleśnie, pobiegł żwawo po wodę. Zdało mu się, że po tym skromnym posiłku odzyskał dawne siły i zmęczenie odeszło.
Gdy wrócił, kobieta rozlała wodę w gliniane kubki i podała wszystkim. Chłop wypił również. Otrząsnął się i jakby ta woda przywróciła mu zdolność wydobywania głosu, ozwał się ponuro, wskazując ręką w stronę chaty:
- Patrz, co już pozostało z mojej ojcowizny, gdzie mój dziad i pradziad gospodarzyli... Z domu, któremu od wieków błogosławiły rodzinne lary, strzegąc świętego ogniska...
Kalias spojrzał i oniemiał. Ściany niedawno
jest krynica. Dobra woda...<br>Kobieta wyciągnęła z tłumoczka gliniany dzbanek i podała. Mimo że obolałe i pościerane nogi piekły boleśnie, pobiegł żwawo po wodę. Zdało mu się, że po tym skromnym posiłku odzyskał dawne siły i zmęczenie odeszło.<br>Gdy wrócił, kobieta rozlała wodę w gliniane kubki i podała wszystkim. Chłop wypił również. Otrząsnął się i jakby ta woda przywróciła mu zdolność wydobywania głosu, ozwał się ponuro, wskazując ręką w stronę chaty:<br>- Patrz, co już pozostało z mojej ojcowizny, gdzie mój dziad i pradziad gospodarzyli... Z domu, któremu od wieków błogosławiły rodzinne lary, strzegąc świętego ogniska...<br>Kalias spojrzał i oniemiał. Ściany niedawno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego