Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
ciebie, który byłeś z matka, w Łazienkach. Wróciwszy do domu, właśnie wtenczas zrobiłem ten szkic. Bardzo pragnąłem portretować twego ojca. Czy chcesz zabrać sobie ten rysunek?
- Dziękuję panu - powiedział Hubert krótko.
Zapewne, może należało goręcej podziękować, ale Hubert był tego zdania, że słowa tym silniej brzmią, im mniej się ich wypowiada. Właściwie nawet nie był tego zdania, ale tak czuł, i jeżeli mówił o rzeczy ważnej, doniosłej - zawsze używał jak najmniejszej ilości słów.
- A ja mam do ciebie prośbę - powiedział pan Korniakt.
- Słucham pana.
- Widzisz, chłopcze, chodzi mi o jeden kamień, właściwie przycisk. Kilka lat temu byliśmy tu jesienią. Któregoś dnia
ciebie, który byłeś z matka, w Łazienkach. Wróciwszy do domu, właśnie wtenczas zrobiłem ten szkic. Bardzo pragnąłem portretować twego ojca. Czy chcesz zabrać sobie ten rysunek? <br>- Dziękuję panu - powiedział Hubert krótko. <br>Zapewne, może należało goręcej podziękować, ale Hubert był tego zdania, że słowa tym silniej brzmią, im mniej się ich wypowiada. Właściwie nawet nie był tego zdania, ale tak czuł, i jeżeli mówił o rzeczy ważnej, doniosłej - zawsze używał jak najmniejszej ilości słów. <br>- A ja mam do ciebie prośbę - powiedział pan Korniakt. <br>- Słucham pana. <br>- Widzisz, chłopcze, chodzi mi o jeden kamień, właściwie przycisk. Kilka lat temu byliśmy tu jesienią. Któregoś dnia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego