w którą można spadać bez końca, krzyk wyrwał się z jej ust, nim zdążyła go powstrzymać, ściska ręką szczęki, tak jak to kiedyś robiła Helena, ale za późno, Helena jakby tylko na to czekała, wpada do pokoju i woła Czesława.<br>- Ledwie przyjechała i już urządza jakieś histerie. Ciekawe, co tam wyprawiała. Idź się umyj, rozpakuj i zabierz się do robienia kolacji - głos Heleny jest szorski jak zawsze, ale Joanna jest jej wdzięczna za ustawienie świata na swoim miejscu. <br><br>Rozpoczęcie roku szkolnego nadeszło w samą porę. Choć z perspektywy wakacji pomysł, by znów usiąść w ławce, wydawał się Joannie nieco absurdalny, to