Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
paru szalonych wysiłkach zginania i szycia grubego płata skóry - robi to na siedząco. Po czym zaczyna pełzać na czterech łapach w kierunku Księżnej, wyjąc coraz gorzej. Łańcuch go wstrzymuje i tu wycie Scurvy'ego
staje się wprost strasznym
PUCZYMORDA
Wytrzymać nie można w tym płaskim burdygielu -
do siebie
tak, jakby były wypukłe. Moje, faszystowskie bo faszystowskie, szpryngle były lepszej marki. I to mój były minister! Taż to, panie, jest szkandał - jak mówią w Małopolsce - ten bezmiar upodlenia! Ale to tak sugestionuje jakoś, że ja bym chciał też jakoś tego...
Sajetan bełkoce ciągle
O, psiakrew! - A jeśli ja nie wytrzymam i też ukorzę
paru szalonych wysiłkach zginania i szycia grubego płata skóry - robi to na siedząco. Po czym zaczyna pełzać na czterech łapach w kierunku Księżnej, wyjąc coraz gorzej. Łańcuch go wstrzymuje i tu wycie Scurvy'ego<br> staje się wprost strasznym<br> PUCZYMORDA<br>Wytrzymać nie można w tym płaskim burdygielu - <br> do siebie<br>tak, jakby były wypukłe. Moje, faszystowskie bo faszystowskie, szpryngle były lepszej marki. I to mój były minister! Taż to, panie, jest szkandał - jak mówią w Małopolsce - ten bezmiar upodlenia! Ale to tak sugestionuje jakoś, że ja bym chciał też jakoś tego...<br> Sajetan bełkoce ciągle<br>O, psiakrew! - A jeśli ja nie wytrzymam i też ukorzę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego