Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
rozczula mnie do obłędu, a na kiszki na wierzchu mogę patrzeć bez drgnienia. Złotko moje jedyne! Jakże bezmiernie cię kocham. Straszne jest, jak demoniczne pożądanie zejdzie się w jednym punkcie z największą tkliwością. Wtedy samiec jest gotów - gotiu.

Wywala się z zydelka z butem w objęciach. Szewcy go podtrzymują, nie wypuszczając z rąk żółtych bukietów, które dostali od Księżnej. Łypią na siebie oczami porozumiewawczo, chłonąc kubłami wprost niezdrową rzeczywistość


II CZELADNIK
wąchając bukiet. Scurvy'ego złożyli na zydlu w bardzo niewygodnej dlań pozie - głową na dół
Cierpiętnik! Chłonę rzeczywistość brudnym kubłem od pomyj. Niezdrowa, bo jest jak Campagna Romana. Pomyje mrożone piję
rozczula mnie do obłędu, a na kiszki na wierzchu mogę patrzeć bez drgnienia. Złotko moje jedyne! Jakże bezmiernie cię kocham. Straszne jest, jak demoniczne pożądanie zejdzie się w jednym punkcie z największą tkliwością. Wtedy samiec jest gotów - gotiu.<br><br> Wywala się z zydelka z butem w objęciach. Szewcy go podtrzymują, nie wypuszczając z rąk żółtych bukietów, które dostali od Księżnej. Łypią na siebie oczami porozumiewawczo, chłonąc kubłami wprost niezdrową rzeczywistość<br> <br>&lt;page nr=264&gt;<br> II CZELADNIK<br> wąchając bukiet. Scurvy'ego złożyli na zydlu w bardzo niewygodnej dlań pozie - głową na dół<br>Cierpiętnik! Chłonę rzeczywistość brudnym kubłem od pomyj. Niezdrowa, bo jest jak Campagna Romana. Pomyje mrożone piję
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego