Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
gotów byłem uwierzyć, że uległem złudzeniu wzrokowemu wskutek bezsennej nocy.
Kira bardzo przejęła się moim stanem i chciała zatelefonować po Ligenhorna, na co jednak ze zrozumiałych powodów nie mogłem się zgodzić. Zresztą Ligenhorn sam po południu zjawił się nieproszony. Udawał, jak gdyby nic między mną a nim nie zaszło, troskliwie wypytywał o moje samopoczucie. Przez cały czas jego wizyty nurtowała mnie myśl, że jest w zmowie z Kirą. Wyglądało na to, że oboje chcą mnie skłonić do poddania się jakimś zabiegom leczniczym pod pozorem rzekomego zakłócenia równowagi psychicznej. Po prostu chodziło im o pozbycie się mnie dla celów aż nazbyt przejrzystych
gotów byłem uwierzyć, że uległem złudzeniu wzrokowemu wskutek bezsennej nocy.<br>Kira bardzo przejęła się moim stanem i chciała zatelefonować po Ligenhorna, na co jednak ze zrozumiałych powodów nie mogłem się zgodzić. Zresztą Ligenhorn sam po południu zjawił się nieproszony. Udawał, jak gdyby nic między mną a nim nie zaszło, troskliwie wypytywał o moje samopoczucie. Przez cały czas jego wizyty nurtowała mnie myśl, że jest w zmowie z Kirą. Wyglądało na to, że oboje chcą mnie skłonić do poddania się jakimś zabiegom leczniczym pod pozorem rzekomego zakłócenia równowagi psychicznej. Po prostu chodziło im o pozbycie się mnie dla celów aż nazbyt przejrzystych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego