Wywołując raz Leona natknął się na Szczęsnego, bo spali w jednym namiocie. Poznał go oczywiście, ale udawał, że dopiero przypomina sobie : - Gdzie ja was już widziałem... Szczęsny podpowiedział mu - gdzie. A po coście tam wystawali? <page nr=181> - Wiadomo dlaczego, dziewczyna... Jak to porucznik usłyszał, widać było, że się ucieszył. Papierosem poczęstował i wypytywał o tę Stasię, powodzenia życzył i jeszcze się przekomarzał, żeby się upewnić, że naprawdę nikt go nie śledził.<br>A gdy się upewnił, to pod jakimś pozorem zaraz wymknął się do Suwałk. O tym ktoś widocznie powiadomił Potyrka, kapitan bowiem ruszył śladem porucznika, zastał go u siebie w domu i wyrzucił