Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
porośnięte zielenią, a gdzieniegdzie gołe. Okropnie mi zależało na tym, żeby dopasować rzeczywistość do mapy i wreszcie dowiedzieć się, gdzie jestem, bez konieczności wypytywania o to moich prześladowców, którzy przecież mogli zełgać.
Po pewnym czasie daleko na horyzoncie pojawiło się morze, to znaczy ocean, a wkrótce potem zobaczyłam coś nad wyraz dziwnego. Pagórki wystąpiły w postaci skał o pionowych zboczach i w poprzek takiego jednego zbocza coś lazło, wijąc się nieco, jakby było przylepione do skały. Długo usiłowałam rozszyfrować to samodzielnie, ale nie udało mi się.
- Co to jest? - spytałam ciekawie, wskazując rzecz palcem.
- Pociąg - odparł krótko rozczochrany.
"Zwariował" - pomyślałam.
- Nie
porośnięte zielenią, a gdzieniegdzie gołe. Okropnie mi zależało na tym, żeby dopasować rzeczywistość do mapy i wreszcie dowiedzieć się, gdzie jestem, bez konieczności wypytywania o to moich prześladowców, którzy przecież mogli zełgać.<br>Po pewnym czasie daleko na horyzoncie pojawiło się morze, to znaczy ocean, a wkrótce potem zobaczyłam coś nad wyraz dziwnego. Pagórki wystąpiły w postaci skał o pionowych zboczach i w poprzek takiego jednego zbocza coś lazło, wijąc się nieco, jakby było przylepione do skały. Długo usiłowałam rozszyfrować to samodzielnie, ale nie udało mi się.<br>- Co to jest? - spytałam ciekawie, wskazując rzecz palcem.<br>- Pociąg - odparł krótko rozczochrany.<br>"Zwariował" - pomyślałam.<br>- Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego